Po seansie filmu "Tożsamość"

Całkiem niedawno analizowaliśmy dla Was filmy, które otrzymały nominacje Oscarowe w kategorii Najlepszy Film. Pisaliśmy również o produkcjach będących na szczycie popularności, wśród polskich widzów, w ciągu ostatnich tygodni – filmach "Niemożliwe" Bayona i "Locie" Zemeckisa. Teraz natomiast powracamy pamięcią do tytułu, którego polska premiera kinowa odbyła się 6. maja 2011 roku. Mowa o thrillerze "Tożsamość" – którego seans w domowym zaciszu nikogo nie powinien zawieść.

 

To kolejny projekt w którym swój udział wziął Liam Neeson – aktor który filmy bardzo dobre przeplata ostatnio z produkcjami przeciętnymi. "Tożsamość" to jednak jeden z tych tytułów, których Neeson wstydzić się nie musi. Produkcja ta swoją dynamiką i licznymi zwrotami wydarzeń na ekranie nawiązuje do naprawdę solidnego kina akcji. Nie brakuje tu pościgów samochodowych i wybuchów. Jednak "Tożsamość" to przede wszystkim intryga, zagadka z jaką przychodzi się zmierzyć głównemu bohaterowi. Doktor Martin Harris (Liam Neeson) przybywa do Berlina wraz z żoną Elizabeth (January Jones). Został on zaproszony na konferencję medyczną, podczas której zaplanowany został odczyt z jego udziałem. Po dotarciu do hotelu Harris dostrzega, że wśród bagażu brakuje jego walizki z ważną dokumentacją, którą prawdopodobnie zostawił na berlińskim lotnisku. Pozostawiając żonę w holu recepcyjnym wsiada do taksówki, aby powrócić po zaginiony bagaż. W drodze na lotnisko ulega jednak wypadkowi – samochód wpada do rzeki a Harris uderzając głową w szybę traci przytomność. Budzi się w szpitalu, w którym lekarz prowadzący ostrzega go przed zanikami pamięci. Harris pewny swojej tożsamości postanawia wypisać się na własne życzenie, aby odnaleźć żonę i zrealizować zaplanowany pobyt w Berlinie. Po powrocie do hotelu okazuje się jednak, że na przyjęciu organizowanym dla gości konferecji nikt go nie poznaje – włącznie z jego własną żoną, która pojawiła się na bankiecie u boku obcego mężczyzny, podającego się za...doktora Martina Harrisa (Aidan Quinn). Od tego momentu rozpoczyna się śledztwo głównego bohatera, który postawiony pomiędzy diagnozą ze szpitala a własnymi domysłami odkrywa kolejne karty ze swojej przeszłości sprzed wypadku. Ktoś jednak usilnie dąży do tego, aby Harris nie dożył momentu, w którym dowie się całej prawdy. Do pomocy w rozwikłaniu zagadki dotyczącej swojej tożsamości Harris angażuje kobietę o imieniu Gina (Diane Kruger), która prowadziła taksówkę podczas feralnego wypadku.

Film w reżyserii hiszpana Jaume Collet-Serra to ekranizacja powieści pod tytułem "Out of My Head" – autorstwa francuskiego pisarza i scenarzysty, Didiera Van Cauwelaerta. Fabuła filmu została obsadzona w niemieckiej stolicy. W rolę doktora Harrisa wcielił się wspomniany na początku Liam Neeson, który przyzwyczaił nas ostatnio do postaci ekranowych twardzieli. Mam tu na myśli w szczególności film "Uprowadzona" (wraz z kontynuacją, która na ekranach kinowych gościła w drugiej połowie minionego roku – o tym filmie możecie przeczytać tutaj>>). Trzeba przyznać, że Neeson dobrze komponuje się z filmowym otoczeniem, pełnym oprychów i czarnych charakterów, którym trzeba stawić czoła. W "Uprowadzonej" jako były agent CIA a w "Tożsamości"? No właśnie, kim w końcu tak naprawdę jest doktor Martin Harris?

 

"Tożsamość" (tytuł oryginalny: "Unknown")

czas trwania: 1.53 min

 

gatunek: film akcji/thriller

prod. USA/Niemcy/Francja/Wlk.Brytania 2011,

premiera polska 6.05.2011

reżyseria: Jaume Collet-Serra ("Sierota")

obsada: Liam Neeson ("Uprowadzona")

Diane Kruger ("Apartament" więcej nt filmu tutaj>>)

Autor: Adam Plutowski

Opinia:

Nie znaleziono żadnych komentarzy.

Wstaw nowy komentarz